A więc stało się. Sassuolo po raz drugi w tym sezonie okazało się katem Interu i wygrało na MAPEI Stadium po trafieniu z pierwszej połowy autorstwa Armanda Lauriente.
Trudno rozpisywać się o meczu, który przeszedł niemalże bez żadnej historii. Podopieczni Simone Inzaghiego przystępowali do dzisiejszej rywalizacji w nieco przemeblowanym składzie, bez kilku podstawowych graczy. Poza Marcusem Thuramem, Hakanem Calhanoglu czy Federico Dimarco zabrakło też jednak chęci na to, by z "arcytrudnego" terenu rywala zmierzającego pewnym krokiem do Serie B wywieść chociaż punkt. Dość powiedzieć, że Nerazzurri w drugiej połowie oddali cztery strzały, z których żaden nie miał prawa zagrozić bramce strzeżonej przez Andreę Consigliego. Ale po kolei.
Od pierwszych minut w graczach Sassuolo było widać dużo ambicji i woli walki, czego nie można było powiedzieć o gościach, którzy od początku sprawiali wrażenie ospałych, nieobecnych i niezaangażowanych w stu procentach w wydarzenia boiskowe. Taka postawa szybko zaowocowała zasłużonym trafieniem Armanda Lauriente. Błąd w tej sytuacji popełnił Denzel Dumfries, który zbyt łatwo przegrał walkę o piłkę na skraju pola karnego. Po zdobytej bramce gracze Sassuolo cofnęli się głębiej, a Inter zaczął przejmować inicjatywę i układać sobie mecz w pewnym stopniu pod swoje dyktando. W kolejnych minutach przed szansą na wyrównanie stanęli Denzel Dumfries, Alexis Sanchez i Lautaro Martinez. Ten ostatni trafił nawet do siatki tuż przed gwizdkiem sędziego, jednak analiza VAR pokazała, że chwilę wcześniej Argentyńczyk znajdował się na pozycji spalonej. Mimo to, taki obraz rywalizacji mógł dawać kibicom Nerazzurrich nadzieję na więcej w drugiej odsłonie meczu.
Druga połowa to jednak kompletny blamaż. Trudno powiedzieć, że podopieczni Simone Inzaghiego przez 45 minut zrobili cokolwiek, by nie przegrać tego meczu. Szansy na pokazanie się nie wykorzystał prawdopodobnie żaden z graczy, którzy dziś wyjątkowo otrzymali szansę na wystąpienie od pierwszej minuty. To samo można z resztą powiedzieć o rezerwowych, może poza kilkoma udanymi dryblingami Tajona Buchanana. Inter przegrał pierwszy mecz w Serie A od września i drugi w całym sezonie, drugi z Sassuolo. Ponadto po raz pierwszy w bieżących rozgrywkach nie zdobył choćby jednego gola. Nerazzurri zaprzepaścili też wyjątkową szansę na wyśrubowanie ponad stu-punktowego wyniku na koniec sezonu i - choć ten mecz w całokształcie ostatnich miesięcy jest jedynie kroplą w morzu - pozostawia pewien niesmak i niedosyt.
Składy, w jakich wystąpiły oba zespoły:
SASSUOLO (4-2-3-1): Consigli; Toljan, Erlic, Ferrari, Doig; Boloca, Obiang; Bajrami, Thorstvedt, Laurienté; Pinamonti.
Rezerwowi: Cragno, Pegolo, Kumbulla, Viti, Missori, Pedersen, Racic, Matheus Henrique, Lipani, Volpato, Ceide, Mulattieri.
Trener: Ballardini.
INTER (3-5-2): Emil Audero; Benjamin Pavard, Stefan de Vrij, Alessandro Bastoni; Denzel Dumfries, Davide Frattesi, Kristjan Asllani, Henrikh Mkhitaryan, Carlos Augusto; Alexis Sanchez, Lautaro Martinez.
Rezerwowi: Yann Sommer, Raffaele Di Gennaro, Yann Bisseck, Matteo Darmian, Federico Dimarco, Tajon Buchanan, Juan Cuadrado, Hakan Calhanoglu, Niocolo Barella, Davy Klaassen, Stefano Sensi, Marcus Thuram, Marko Arnautovic.
Trener: Simone Inzaghi.
Komentarze (103)
po drugie przyczyną słabej gry były właśnie te zmiany w składzie.to pokazuje słabość naszych zmienników.
brak Hakana = jak kiedyś brak Brozo, czyli nie ma kto rozdzielać piłek + nie ma zabezpieczenia dla obrony.
dodam tylko, iż Arna to nieporozumienie.
Denzel na + moim zdaniem.
szkoda rekordu z bramką w każdym meczu, bywa.
Lautaro tego gola strzelił prawidłowo.
FORZA INTER !🖤💙🖤💙
Jeśli kogoś stresuje i denerwuje takie granie to proponuję zrobić sobie przerwę i wrócić w przyszłym sezonie.
Ale w następnym sezonie jeżeli chcemy wygrać kolejne mistrzostwo z takimi zespołami jak Sassoulo musimy zgarniać cały komplet czyli 3 punkty.
Anyway, mecz słaby ale pozytywne jest to, że potwierdza BRAK głębi składu po raz kolejny.
- Cuadrado wiemy, że out a ten go wprowadza. Dziwne
- Buchanan plus, że zagrał, fajnie kręci ale powinien na prawej zagrać.
- Arna ile razy można tego kołka wstawiać ale lepszych nie mamy
- Lautaro znowu blokada, już takie miał, nie wiem co trzeba aby się przełamał, nawet na ławke nie mozna go dać bo kom zastąpimy…
- no i Asllani… dla mnie to gość jest słaby i tyle, sprzedać szybko i kasę jakąś zgarnąć, bo po co nam taki, 10 levels niżej od Hakana.
Trzeba dobrze mercato rozegrać, bo potrzeba nam wzmocnień, jednym garniturem udało się tym razem wygrać ligę i mam obawy o przyszły rok.
Tak jak chciałem zmian, ale nie takich. Po co Audero jak nie ma sensu go zostawiać. Co z Buchananem i Bisseckiem? Dajmy odpocząć Mikiemu. Spróbujmy nawet 5-4-1 z kimś podwieszonym z jednym napastnikiem.
Oni chca udowodnic swoja przydatnosc w regularnym skladzie Interu bo rezerwowy sklad juz nie funkcjonuje w ten sam sposob.
Najbardziej szkoda mi Bissecka i Frattesiego , bo pokazali nieraz ze zasluguja aby wychodzic czesciej w tym najlepszym skladzie.
W obu tych sezonach mielismy wzorowy maj lecz w nowych sezonach mielismy problemy.
Jestem sklonny zaakceptowac rozne wyniki teraz gdy cel zostal osiagniety , sezon byl bardzo intensywny dla chlopakow, nie zatrzymywali sie - liga, superpuchar w styczniu, oni cisneli , wyniszczajacy dwumecz z Atletico gdzie zabraklo napastnika.
Niech dokoncza ten sezon na luzie juz, potem nalezy im sie odpoczynek i naladowanie baterii przed nowym sezonem , ktory bedzie bardziej wymagajacy.
Wielu z tych chlopakow jedzie na mistrzostwa Europy wiec nie beda mieli duzo odpoczynku.
Zawodnicy musza odnalezc nowe poklady energii w nastepnym sezonie bo znajac nas , bedziemy jechac na 3 fronty na pelnej.
Poza tym, trzeba za rok im pokazać szeregi…
Inzaghi za duzo zmienia w tej pomocy czemu Frattei nie moze dostac szansy obok Calhanoglu i Mikiego? Zawsze gdy go wystawia to obok Asllaniego wiec to odrazu znak, ze rezerwy graja.
Alexisa i Arny nie ma sensu ogrywac bo sa totalnie bezproduktywni . Obaj maja po 2 bramki ale jak pisalem ,ze Sanchez nie nadaje sie juz do niczego to polecialy minusy.
Ja to wiem, ze on sie nie nadaje juz po mistrzostwie z Conte ale rozumiem ,ze byl wielkim zawodnikiem i jest lubiany tylko, ze to bylo dawno.
Dumfriesa nie ma co komentowac , on musi zrobic out z tego klubu .
Nurtuje mnie temat Bissecka , zapowiada sie taki dobry zawodnik ale moim zdaniem za dlugo przyspawany do lawki.
Gry w tym klubie klassena nie rozumiem , on gra nie dlatego, ze jest potrzebny lecz dlatego, ze 'zasluguje' .
Bisseck ostatnio nie wstaje z lawki praktycznie i wg mnie jest to bardzo niewlasciwe bo chlopak bardzo sie przyczynil w osiagnieciu scudetto juz w meczu z Milanem .
Sklad jest potrzebny szeroki a w ten sposob wynagradzajac swietne wystepy Bissecka , Inzaghi tylko przyczynia sie aby mlody poprosil o wypozyczenie do innego klubu.